piątek, 22 marca 2013

Prolog

Mieszkałam tam tylko ze względu na szkołę. Zawsze marzyłam o tym, żeby pójść do dobrego collage'u. Wspomniałam, że pochodzę z Polski? No właśnie. Jedyna przeszkoda w spełnieniu marzeń. Musiałam się bardzo starać, żeby dostać się do dobrego collage'u, na dodatek poza granicami mojego państwa, co było moim największym marzeniem.
Kasę na wyjazd zbierałam od dziecka. Dosłownie cała rodzina mi w tym pomagała. Tylko edukacja trzymała mnie w moim rodzinnym mieście i kraju. Nie miałam tam przyjaciół ani nikogo bliskiego oprócz rodziny, która jako jedyna mnie wspierała. Z małym wyjątkiem, którym był mój ojciec. Nigdy mu nic nie pasowało, a zwłaszcza wszystko co miało związek ze mną.
Nie tęskniłabym za tamtym miejscem. Brak akceptacji od innych, wytykanie palcami. Smutne, ale prawdziwe. Nawet nie starałam się odnaleźć tam szczęścia czy wzajemnego zaufania. Z nie cierpliwością czekałam na moment, kiedy osiągnę pełnoletniość i wyjadę do Anglii.
Miłość. No właśnie, czym jest dla mnie miłość? To uczucie, które nie ma wad i jest oczekiwane przez wszystkich moich rówieśników jest dla mnie niczym. Po prostu niczym. Raz się zawiodłam przez jakiegoś faceta, który oglądał się za każdą lepszą laską. Byłam ślepa przez długi czas, byłam zaślepiona miłością do niego.
Niestety on tego nie rozumiał. Nie potrafił zrozumieć tego, że ja żywiłam do niego prawdziwym uczuciem. Nie zauważałam tego, że już od początku mnie zdradzał. Nie przejmowałam się tym, że od pewnego czasu przestał odbierać ode mnie telefony, że nie wracał na noc do domu, ignorował mnie. Byłam rozdarta przez bardzo długi czas po tym, jak przyłapałam go z inną w pobliskiej kawiarence, całując się. Bez zbędnych słów odeszłam. Spakowałam się i wyjechałam.
Już nigdy go nie spotkałam. Minął już rok od tego smutnego i dołującego incydentu. Skończyłam collage z wyróżnieniem, z czego jestem bardzo dumna. Zaczynam nowe życie i w końcu mogę spełnić swoje marzenia. Zamieszkałam w Halifax w stanie West Yorkshire w Wielkiej Brytanii, bo przecież nie na marne uczyłabym się prywatnie angielskiego przez tyle lat. Wyprowadziłam się w dosyć spokojne i ciche miejsce. Przy najmniej tak do tej pory myślałam...